Ruszył rajd Por Las Pampas
Pierwszego listopada, punktualnie o 10.30 z rampy startowej na Placu San Martin w Cordobie na trasę rajdu Por Las Pampas wyruszył pierwszy zawodnik - Polak Jacek Czachor. Zawodnikowi Orlen Team przyznano, bowiem pierwszy numer startowy, jako najwyżej sklasyfikowanemu, wśród startujących w tym rajdzie, motocykliście w punktacji Mistrzostw Świata. Minutę po nim na trasę wyjechał drugi z Polaków – Marek Dąbrowski. Tak, więc początek imprezy miał iście polski charakter.
W sumie na trasę wyruszyło trzydziestu motocyklistów i szesnaście załóg samochodowych. Zawodnicy mieli dziś do pokonania 90-cio kilometrowy odcinek dojazdowy z Cordoby do La Cumbre, niewielkiego miasteczka, położonego w górzystej okolicy, gdzie zlokalizowana jest baza rajdu oraz start i mety kolejnych etapów. Tuż przed La Cumbre rozegrano 3,5 kilometrowy, niezaliczany do klasyfikacji rajdu prolog. Większość zawodników potraktowała prolog jako swego rodzaju szachy, gdyż uzyskane wyniki, choć niezaliczane do klasyfikacji decydowały o kolejności startu do jutrzejszego etapu. Nikt z zawodników nie przepada za jazdą na początku rajdu, wyznaczaniem trudnej do nawigacji trasy. Uważa się, że najlepiej jedzie się jako czwarty, piąty na trasie. Stąd klasyfikacja prologu zupełnie nie odpowiadała przedrajdowym typom.
Faworyci pojechali bardzo zachowawczo. Dość powiedzieć, że uznawany za głównego pretendenta do zwycięstwa Chilijczyk de Gavardo (z czasem 3m57s) zajął odległe dziewiętnaste miejsce, tuż za Jackiem Czachorem (też 3.57). Marek Dąbrowski był ósmy za czasem 3m36 sek. Próbę wygrał Brazylijczyk Jose Rodriguez (KTM 525), który osiągnął czas 3m17 sek. Drugie miejsce zajął Austriak Lee Palmer (KTM 660 , czas 3.25), a trzecie Portugalczyk`Dos Santos (Proto Yamaha - quad).
Jacek Czachor: Pojechałem zdecydowanie zbyt wolno, ale startując jako pierwszy zupełnie nie miałem pojęcia, jak pojadą inni zawodnicy. Trasa była bardzo ciekawa, dość kręta i twarda. Jazda sprawiała mi dużo radości, ale wynik mógłby być nieco lepszy. Wygląda, że jutro będę jechał razem z de Gavardo, który wystartuje tuż po mnie. Postaram się utrzymać jego tempo, choć będzie to niezbyt łatwe, gdyż on fantastycznie zna tutejsze trasy, w przeciwieństwie do mnie.
Marek Dąbrowski: Ósme miejsce to dobra pozycja startowa na jutro. Optymalnie, gdybym jechał piąty, ale naprawdę ciężko było założyć, jakim tempem dziś pojechać. Rajd, tak napradę zaczyna się jutro, wtedy zobaczymy, jaki naprawdę jest tu rozkład sił. W kategorii samochodów zwyciężył nowokreowany zwycięzca Pucharu Świata Khalifa Al Mutawei (BMW X5) przed Argentyńczykami Otano i Ramonda (obaj Toyoty SW4 Turbo).
Start do jutrzejszego etapu nastąpi już o 6-tej rano. Trasa liczyć będzie 473 km, z czego 445 km to odcinek specjalny. W trakcie odcinka zaplanowana jest 40- to minutowa przerwa komasacyjna. Więcej informacji na www.orlenteam.pl