24.06.2008

Hołek piaty na siódmym etapie Motocykliści ORLEN Team blisko czołówki

Dzisiaj na Rajdzie dos Sertoes byliśmy świadkami bardzo zaciekłej walki pomiędzy zespołami samochodowymi. Ostatecznie próbę wygrał Mark Miller (1), zaraz za nim uplasował się Giniela de Villiers (2). Prawdziwa rywalizacja toczyła się jednak pomiędzy polskim zespołem ORLEN Team, a Brazylijczykami jadącymi Mitsubishi. Ostatecznie Krzysztof Hołowczyc do mety dojechał na 5 pozycji tracąc niespełna minutę do trzeciego na odcinku Joao Antônio Franciosi (3) i zaledwie 21 sekund do swojego przednika Jeana Azevedo (4). Wśród polskich motocyklistów ponownie szybcy byli Jacek Czachor (12) oraz Jakub Przygoński (16). Marek Dąbrowski dojechał jako 53.

Motocyklową rywalizację na odcinku siódmym zwyciężył Cyril Despres przed Brazylijczykiem José Hélio i Francuzem Davidem Casteu. Marc Coma do mety odcinka dojechał na 4 pozycji.

Krzysztof Hołowczyc, który dziś podczas pierwszej części etapu maratońskiego, pozostawił cześć terenowej Navary w barwie VERVY na trasie odcinka, powiedział:

OS był bardzo ciężki i superniebezpieczny. W pewnym momencie, na błocie pojechaliśmy za de Villiers i zabłądziliśmy. Kierowca Volkswagena zakopał się w błocie. Później wyprzedził nas Azevedo i jechaliśmy przez ponad 80 km w jego kurzu. Brazylijski zawodnik jest trochę wolniejszy od nas, lecz ze względu na widoczność nie mogliśmy go wyprzedzić. Wpadając do głębokiej wody wyrwało nam zawiasy od maski - zapinki blokujące. Musieliśmy stanąć i zdjęć maskę, zostawiliśmy ją na Osie. Nie było szans na jechanie z taką otwierającą się klapą, gdyż mogłaby ona nam wybić szybę. Czekamy na decyzję organizatorów, czy nam pozwolą ją założyć jako warunek bezpieczeństwa. Samochód dobrze jedzie bez maski, trochę dziwnie wygląda, no i ze względów bezpieczeństwa lepiej żeby ta maska była.

Na mecie etapu polscy motocykliści ORLEN Team dodali:

Teraz jedziemy trasami, gdzie jest bardzo dużo dziur. Odcinki są szybkie, co prawda nie tak szybkie jak te, na których ścigaliśmy się w poprzednich dniach, jednak są to bardzo niebezpieczne trasy i trzeba być cały czas skoncentrowanym. Jeszcze 3 etapy - jutrzejszy odcinek będzie dosyć trudny, 270 km. Beda to wijące sie, piaszczyste drogi - Jacek Czachor

Bardzo chciałbym ukończyć te zawody. Jest to dla mnie bardzo ważne. Na razie idzie mi dobrze w mojej klasie, znacznie lepiej niż w klasyfikacji generalnej. Jeżeli tylko dojadę do mety to powinien mieć dobry wynik. Nie mam problemów z kondycją, bardziej zależy mi na tym by wyzdrowieć. Jeżdżę dość zachowawczo, staram się jechać OSy treningowo i nie zależy mi bardzo na ściganiu się. Rzeczywiście dzisiejszy odcinek był bardzo niebezpieczny. Trasa zmieniała się z piaszczystej w kamienistą z miękkiej w twardą - niewiadomo w zasadzie kiedy - Marek Dąbrowski

Nadchodzący odcinek przebiega przez tereny typowej dla Brazylii catingi - sawanny kolczastej oraz jej odmiany serido, czyli formacji roślinnej występującej na suchych obszarach północno-wschodniej Brazylii. Cechą charakterystyczną regionu, na którym będą rywalizowali zawodnicy dos Sertoes jest występowanie rzadkich, kolczastych lasów. Na jutrzejszym odcinku kierowcy będą również musieli się zmierzyć z partiami dowhilowymi.

8. etap - Floriano (PI) - Crateús (CE)
środa 25 czerwca

DI (dojazdówka) - 69km
TE (trasa dzienna) - 220km
DF (dojazdówka) - 130km
TD (trasa dzienna) - 419km

Więcej informacji oraz zdjęcia na www.orlenteam.pl