25.05.2008

Weekend pełen wrażeń na rajdzie Transiberico

Przedostatni i ostatni dzień rywalizacji w Rajdzie Transiberico to dosłownie dwa przeciwstawne etapy. W pierwszym przypadku, bardzo techniczna trasa, z wieloma przeszkodami wodnymi, a w drugim szybka i błotnista, znana z typowych rajdów WRC. W sobotę zerwana półoś i zniszczone przewody hamulcowe, a w niedzielę wręcz idealna praca samochodu… może z wyjątkiem połamanej wycieraczki. W rezultacie ORLEN Team zakończył Rajd Transiberico na 22. miejscu i zajmuje 7. pozycję w klasyfikacji Pucharu Świata FIA.

Sobotni start ORLEN Teamu to przede wszystkim walka ze sprzętem. Trudna technicznie trasa i przejazdy przez rzekę nastarczyły naszym zawodnikom nie lada problemu. Niestety musieli oni skorzystać z pomocy specjalnego ciągnika, który wyciągnął Nissana Navarę z wody. Do tego doszła jeszcze awaria zawieszenia, zniszczone przewody hamulcowe i usterka dyferencjału. W związku z tymi problemami nasi reprezentanci na Rajdzie Transiberico musieli oddać kartę i nie dokończyli drugiego sobotniego OS'u. W konsekwencji organizatorzy nałożyli na ORLEN Team ponad 10 godzinną karę i do niedzielnej rywalizacji startowali z 30 miejsca. Na szczęście mechanicy zespołu wykonali w nocy fantastyczną pracę i udało im się przygotować pojazd do rywalizacji w ostatnim dniu rajdu.

„To jest nasz rajd, bardzo dobrze się tu czułem. Chciałbym tu wrócić w przyszłym roku. Uwielbiam taką techniczną rywalizację, było tu bardzo dużo błota, co jest dziwne jak na Portugalię. Nie widziałem nigdy, żeby tutaj tak lało. Może za to będziemy mieli słońce w Polsce, bo przecież za chwilę Rajd Polski, w którym będziemy uczestniczyć. Trochę żałuję tego rajdu, ale chcemy dojechać do mety, chcemy go ukończyć” - powiedział w sobotę Krzysztof Hołowczyc.

Niedzielna rywalizacja rozpoczęła się dla ORLEN Team'u od pechowej zmiany koła po około 35 km trasy. Szybka i konsekwentna jazda Krzysztofa Hołowczyca pozwoliła wyprzedzić kolejnych zawodników. Niestety w pewnym momencie zawodnicy w barwach Vervy musieli zmagać się z kolejną awarią. Tym razem złamana wycieraczka, która uniemożliwiała pilotowi Jean Marc Fortin'owi efektywną nawigację. W rezultacie nasza załoga była na mecie odcinka specjalnego na 7. miejscu.

W drugim odcinku specjalnym Krzysztof Hołowczyc utrzymywał szybkie tempo. Gdyby nie wczorajsza urwana półoś i zepsuty przedni most miejsce w pierwszej dziesiątce rajdu byłoby pewne. Z pewnością sukcesem należy nazwać ukończenie rywalizacji. Niestety 22. pozycja nie przyniosła zawodnikom dodatkowych punktów w Pucharze Świata FIA. Najważniejsza jest w tej chwili dalsza praca z samochodem, który nie spełnił oczekiwań i nie zachowywał się na tyle dobrze, żeby na równi rywalizować z najlepszymi zawodnikami w Portugalii i Hiszpanii.

Załoga ORLEN Team myślami jest już w Polsce i niecierpliwie czeka na Rajd Polski, w którym wystartuje w nowym samochodzie klasy S2000 - Peugeotem 207. Następny w kalendarzu występów ORLEN Team jest Rajd Brazylii, rozgrywany od 18 do 28 czerwca. W klasyfikacji Puchatu Świata FIA za zespół ORLEN Team jest na 7. Miejscu. Pierwsi w klasyfikacji z 15. punktami są równolegle Dominic Housieaux i Luc Alphand, zwycięzca Rajdu Transiberico 2008.

Więcej na www.orlenteam.pl