16.06.2025

Bartosz Zmarzlik królem Manchesteru

Nietypowo, bo dzień po dniu odbyły się dwa turnieje Grand Prix Wielkiej Brytanii. Na National Speedway Stadium w Manchesterze Bartosz Zmarzlik najpierw zajął drugie, a następnie pierwsze miejsce. Dzięki temu umocnił się na fotelu lidera klasyfikacji Grand Prix.

Nietypowo, bo dzień po dniu odbyły się dwa turnieje Grand Prix Wielkiej Brytanii. Na National Speedway Stadium w Manchesterze Bartosz Zmarzlik najpierw zajął drugie, a następnie pierwsze miejsce. Dzięki temu umocnił się na fotelu lidera klasyfikacji Grand Prix.

Turnieje Grand Prix w Manchesterze dostarczyły olbrzymich emocji. Dawno nie oglądaliśmy tak dobrego ścigania na torze. Jak wyliczył profil GuruStats, w piątek miało miejsce 65 mijanek na torze, a w sobotę było ich 56. W tych warunkach świetnie czuł się Bartosz Zmarzlik.

W piątek Bartosz Zmarzlik prezentował solidną dyspozycję. Zawodnik ORLEN Teamu w rundzie zasadniczej zdobył 12 punktów, tyle samo co jego główny rywal w walce o mistrzostwo świata - Brady Kurtz z Australii i zameldował się bezpośrednio w finale. W nim doskonale spisał się znający tor w Manchesterze Daniel Bewley, który uciekł rywalom i zajął pierwsze miejsce. Drugi był Zmarzlik, a trzeci Kurtz. Co warte podkreślenia, zarówno Bewley, jak i Kurtz w Wielkiej Brytanii na co dzień ścigają się w barwach klubu z Manchesteru - Belle Vue Aces, więc ten tor nie ma dla nich żadnych zagadek.

Sobota była już popisem czterokrotnego Indywidualnego Mistrza Świata. Bartosz Zmarzlik od pierwszego wyścigu prezentował się doskonale i nawet jak przegrywał na starcie, potrafił wjeżdżać pomiędzy dwóch rywali. Po czterech startach Polak miał 12 punktów i teoretycznie nie musiał wyjeżdżać na tor, by wygrać rundę zasadniczą.

Ostatecznie w 20. biegu Bartosz Zmarzlik dojechał na trzeciej pozycji. W finale mógł wybierać pole startowe jako pierwszy, jednak nie wybrał żadnego z wewnętrznych pól jak półfinaliści, tylko zdecydował się na start spod bandy. Napędzał się dzięki temu pod bandą i szybko objął prowadzenie, którego nie oddał do samego końca. Kolejne miejsca zajęli Kurtz i Lindgren.

- Od pierwszego biegu czułem się wyśmienicie. Na ten wyścig zmieniłem coś, by nie zestresować się przed finałem i naprawdę, wyjątkowo dobrze jeździło mi się w Manchesterze i nie jest on taki zły, jak o nim pisano wcześniej. Wszystko grało, mój team zrobił kapitalną robotę. Zarywają noce, by motocykle były naprawdę fajne oraz przyjemne, a ja nie muszę się o nic martwić - mówił Bartosz Zmarzlik przed kamerami Eurosportu.

W cyklu Grand Prix mamy za sobą połowę zmagań. Po 5. rundzie Zmarzlik ma na swoim koncie 93 punkty w klasyfikacji generalnej, wyprzedzając o 11 punktów Brady'ego Kurtza. Trzeci w stawce Fredrik Lindgren ze Szwecji ma już 23 punkty straty do polskiego mistrza. Kolejna runda Grand Prix już w sobotę w Gorzowie Wielkopolskim, na torze na którym wychował się Zmarzlik.