Są miejsca, gdzie rodzi się przyszłość. Jednym z nich jest Września. To niewielkie miasto w ostatnich latach staje się krajowym centrum kobiecego lacrosse. Wszystko dzięki pasji, determinacji i jednej odważnej decyzji: stworzeniu drużyny, która chce zmienić oblicze sportu w regionie.
Sekcja lacrosse w UKS Żak powstała zaledwie sześć lat temu. Klub ma dwie drużyny: seniorek i juniorek, łącznie ponad 70 dziewcząt i 15 chłopców. Treningi odbywają się nawet pięć razy w tygodniu. Atmosfera? Rodzinna. – Te dziewczyny poszłyby za sobą w ogień – przyznaje trener Leszek Nowacki.
Więcej, lepiej i bez barier
Nie tylko trenują. Wygrywają. Dwa tytuły mistrzyń Polski seniorek (2022, 2023), zwycięstwo w Scheider Cup 2024, – to część z osiągnięć na koncie dziewczyn z Wrześni.
– Program Sportowy ORLEN sprawił nam wspaniałą niespodziankę. Dzięki temu nasze dziewczyny mogą jeździć na obozy, mamy nowy sprzęt, możemy trenować więcej, lepiej, bez barier – mówi Anna Długosz, prezeska klubu, a także mama zawodniczki.
Września to jedno z nielicznych miejsc w Polsce, gdzie lacrosse dla dziewcząt istnieje jako rzeczywisty, rozwinięty program szkoleniowy. – Dla naszych zawodniczek to coś więcej niż hobby. To styl życia, to poczucie przynależności do czegoś większego – mówi trener Leszek Nowacki.
Dzięki wsparciu ORLENU klub poszerzył działalność: trzy obozy rocznie, trenerzy z USA, sprzęt, szkolenia. Działa z rozmachem, ale bez komercji. Treningi są bezpłatne. – To się nie zdarza. Dla wielu dzieciaków to jedyna szansa, by trenować profesjonalnie bez obciążania rodziny kosztami – mówi Karina Domachowska, mama dwóch zawodniczek.
Za tym wszystkim stoi również realne, systemowe wsparcie. Program Sportowy ORLEN odegrał w rozwoju klubu rolę absolutnie fundamentalną. To nie tylko kwestia pieniędzy, ale zmiany całego sposobu funkcjonowania.
– Dzięki ORLENOWI mogliśmy zorganizować nie jeden, a trzy obozy sportowe. Mamy nowe komplety strojów, profesjonalny sprzęt, środki na wyjazdy i szkolenia. Udało się też zatrudnić nowych trenerów i rozszerzyć grupy wiekowe – tłumaczy Długosz.
Program umożliwia klubowi także wyjście poza Wrześnię. Zawodniczki biorą udział w ogólnopolskich turniejach, jeżdżą na zgrupowania kadry, a nawet mają okazję rywalizować z zespołami zagranicznymi. To właśnie takie możliwości stwarzają przestrzeń do realnego rozwoju i otwierają drzwi, które w innym przypadku pozostałyby zamknięte.
– Sportowy ORLEN to wsparcie, którego nie da się przecenić. Bez niego nie byłoby połowy rzeczy, które dziś robimy. To impuls, który sprawił, że naprawdę ruszyliśmy z miejsca – i teraz już się nie zatrzymamy – mówi trener Leszek Nowacki.
Tu odnajdzie się każda dziewczyna
A przecież to sport niemal nieobecny w polskiej rzeczywistości. Lacrosse to gra szybka, kontaktowa, wymagająca. W kobiecej wersji przypomina połączenie hokeja na trawie, koszykówki i piłki ręcznej. To sprawia, że każda z dziewczyn wspaniale odnajduje się na boisku. – W lacrosse nie ma modelu mistrza. Dziewczyna wysoka, niska, szybka, zwinna, każda znajdzie swoje miejsce – tłumaczy Nowacki.
Zaczęło się od kilku kijów i marzenia. – Na początku mieliśmy tylko entuzjazm i kilka podstawowych kijów. Ale dziewczyny od razu złapały bakcyla – i już nie było odwrotu – wspomina z uśmiechem trener zespołu, dziś klub posiada siedem reprezentantek Polski U21 i trzy stypendia sportowe w USA w lidze NCAA.
Kij jak pastorał
Lacrosse to jeden z najstarszych sportów zespołowych w Ameryce Północnej, którego korzenie sięgają rytualnych gier rozgrywanych przez rdzennych mieszkańców – m.in. plemiona Irokezów, Cherokee i Mohawków. Gra miała nie tylko charakter sportowy, lecz także duchowy i społeczny – służyła do rozwiązywania sporów, przygotowywała wojowników do walki i była formą oddania czci siłom wyższym. Chrześcijańscy misjonarze obserwowali grę wśród rdzennych Indian, a sam sport nazywali "la crosse" z powodu podobieństwa kija do pastorału.
Jak wygląda rozgrywka?
Celem gry jest zdobycie jak największej liczby bramek poprzez wrzucenie piłki do bramki przeciwnika za pomocą specjalnego kija zakończonego siatką (tzw. crosse). Każda drużyna składa się zazwyczaj z dziesięciu zawodników (w wersji męskiej) lub dwunastu (w żeńskiej), a gra toczy się na trawiastym boisku. Piłka może być podawana, kozłowana i przenoszona kijem, a kontakt fizyczny jest dozwolony, choć zasady różnią się w zależności od wersji (męska jest bardziej kontaktowa niż kobieca). Mecz podzielony jest na cztery kwarty, a zwycięża drużyna z większą liczbą zdobytych bramek. Dziś w USA jest to jeden z najważniejszych sportów akademickich. Na uczelniach NCAA gra ponad 300 zespołów kobiecych.
30 dziewczyn w kadrze
Września zbudowała most z boiska szkolnego do amerykańskich stadionów. – Trzy nasze zawodniczki dostały sportowe stypendia w USA. Studiują za darmo. Grają w najlepszej lidze na świecie. To marzenie, które zrealizowało się tu, we Wrześni – podkreśla Anna Długosz.
W 2028 roku lacrosse zadebiutuje w programie Igrzysk Olimpijskich w Los Angeles. UKS Żak już przygotowuje zawodniczki. – 30 naszych dziewczyn jest w kadrze olimpijskiej – informuje Anna Długosz
Teraz Września to najważniejszy punkt na kobiecej mapie lacrosse w Polsce. Bo kiedy ktoś mówi: "dziewczyny nie grają w lacrosse", tu się tylko uśmiechają. I trafiają do bramki.