Deskorolki, pływanie i aktywność na świeżym powietrzu zamiast ekranu telefonu – tak wygląda codzienność uczestników obozu WinCamp. W tym sezonie, w Bornem Sulinowie, szczególną popularnością cieszą się zajęcia z jazdy na deskorolce i pływania, dofinansowane przez Fundację ORLEN. To szansa, by spróbować czegoś nowego, przełamać strach i po prostu dobrze się bawić.
Stowarzyszenie WinKids to organizacja z siedzibą w Świnoujściu, której celem jest popularyzacja sportu wśród dzieci i młodzieży oraz tworzenie bezpiecznej przestrzeni do aktywnego rozwoju. Na co dzień klub prowadzi zajęcia sportowe – głównie z pływania – w Świnoujściu i okolicznych miejscowościach. Działa nieprzerwanie od 2016 roku, oferując profesjonalne treningi dla dzieci od 5. roku życia. Obóz WinCamp to jeden z projektów stowarzyszenia, otwarty także dla dzieci spoza regionu, organizowany w Bornem Sulinowie nad jeziorem Pile.
Zajęcia sportowe organizowane w ramach WinCamp obejmują kilka dyscyplin, ale największym zainteresowaniem niezmiennie cieszy się pływanie. – To nasza wiodąca dyscyplina – na co dzień trenuje u nas około 400 dzieci w wieku od 5 do 16 lat – mówi Aleksandra Andryszak, prezeska Stowarzyszenia WinKids. - Od niedawna w ofercie pojawiły się także deskorolki i hulajnogi. Te grupy dopiero się zbierają, ale widzimy, że z zajęć na deskach korzystają i chłopcy, i dziewczynki – systematycznie przybywa chętnych – dodaje Andryszak.
Pumptruck i surfing bez wody
Dzień na WinCampie to nie tylko treningi, ale też sporo swobody i radości z ruchu. Dzieci próbują różnych form aktywności – od jazdy na tzw. pumptracku, czyli torze dla deskorolek, po surfskate, czyli deskorolki imitujące jazdę na fali, na wzór deski surfingowej.
– Najbardziej lubię, kiedy można się uczyć nowych rzeczy i nie trzeba się odpychać, można pompować. To znaczy: prawo-lewo, pięty, palce, biodro. I deska sama jedzie – opisuje dziewięcioletni Olek. Z kolei Bruno, który trenuje od dwóch lat, przyznaje: – Najfajniej jeździ się na pumptracku. Trener Emil bardzo dobrze uczy, a koledzy też są super, wszyscy się wspierają.
Choć dla wielu uczestników to pierwsze poważne zetknięcie z deskorolką, szybko wciągają się w rytm zajęć – głównie dzięki atmosferze wsparcia i wspólnego działania. – Trener jest najlepszy, jaki mógł być – mówi bez wahania Olek. Podobnie ocenia Bruno: – Nie wiem, czy byłby lepszy instruktor niż Emil. Jest najlepszy. Dzieci podkreślają, że równie ważni są rówieśnicy. Ta przyjazna, motywująca atmosfera sprawia, że wielu uczestników planuje kontynuować naukę po zakończeniu turnusu.
Emil Kępski jest jedną z najbardziej rozpoznawalnych postaci obozu. To instruktor deskorolki, surfskate’u, a także b-boyingu, potocznie nazywanego breakdance. Prowadzi zajęcia z pasją i luzem, ale nie brakuje w nich struktury i zaangażowania. – Staramy się dzieciom pokazać, że poza szkołą i codziennością można złapać jakąś zajawkę, dzięki której lżej się żyje – mówi. - Deskorolka w jego wydaniu to nie tylko nauka jazdy, ale również sposób na budowanie świadomości ciała, koncentracji i pewności siebie. Uczy skupienia. Jak się nie skupisz, możesz się wywrócić i będzie bolało. Dzieci muszą zrozumieć, że środek ciężkości mają w biodrach – to dla nich zupełnie nowe doświadczenie - tłumaczy instruktor.
Trzeba się rozluźnić
Choć deskorolka kojarzy się z zabawą, początki bywają wymagające. Uczestnicy uczą się nie tylko techniki, ale też… upadania. – Deskorolka to jeden z najtrudniejszych sportów. Dla kogoś, kto dopiero zaczyna, samo komfortowe poruszanie się po rampie może zająć miesiąc. Największym wyzwaniem jest opanowanie równowagi i rozluźnienie ciała. Dzieci często spinają się, sztywnieją. A trzeba się rozluźnić, puścić napięcie, zaufać własnemu ciału – tłumaczy instruktor Kajetan Stawski.
W zajęciach grupowych trudność polega też na tym, że każdy uczestnik potrzebuje indywidualnej asekuracji i wsparcia. Mimo to dzieci szybko łapią podstawy – a wykonanie pierwszego triku daje ogromną satysfakcję.
ORLEN rozwija pasje
Wsparcie Fundacji ORLEN odegrało kluczową rolę w realizacji tegorocznych obozów, szczególnie w kontekście zajęć z deskorolki i pływania. – Dzięki temu dofinansowaniu prowadzimy bezpłatne zajęcia pływackie dla trzydziestu dzieci oraz dodatkowe zajęcia z deskorolki – mówi Aleksandra Andryszak ze Stowarzyszenia WinKids. W praktyce oznacza to, że więcej dzieci może wziąć udział w treningach, także tych, które na co dzień nie miałyby do nich dostępu. Niektóre z nich przyjechały na obóz właśnie dlatego, że wcześniej spróbowały jazdy na desce w ramach szkolnych zajęć finansowanych przez sponsorów.
Dla wielu uczestników obóz jest początkiem dłuższej przygody ze sportem. Zajęcia prowadzone w wakacje pozwalają utrzymać ciągłość treningów i rozwijać nowe umiejętności, szczególnie w przypadku dyscyplin sezonowych, takich jak deskorolka. – Na pewno nie będę chciał się szybko wypisać z tej deski – zapewnia Olek. Wielu młodych uczestników traktuje WinCamp jako uzupełnienie regularnych zajęć prowadzonych w ciągu roku, a możliwość udziału w obozie działa jak silna motywacja do dalszych treningów.
Zajawka do pomagania
Jednak ten obóz to także cały szereg innych zajęć, także tych w i na wodzie.
Taką aktywnością na WinCampie są treningi pływackie i ratownicze, prowadzone przez Remigiusza Olejniczaka – trenera z ponad 30-letnim doświadczeniem. Pod jego okiem młodzież nie tylko szlifuje technikę pływania, ale również poznaje podstawy działań ratowniczych. - Obóz to intensywny czas. Pobudka jest o 7:00. Do 23:00 trwają bloki zajęć, które często trwają po trzy, cztery godziny. – mówi.
Młodzi uczestnicy zdobywają wiedzę dotyczącą m.in. technik holowania, nurkowania i udzielania pierwszej pomocy. Część z nich przygotowuje się do egzaminu na młodszego ratownika. – Moim zadaniem jest ich zarazić zajawką do pomagania innym – dodaje trener.
Sportowy styl życia
Obozy takie jak WinCamp pokazują, jak wiele może zmienić dobrze zorganizowany letni wypoczynek połączony z aktywnością fizyczną. To przestrzeń, w której dzieci nie tylko uczą się nowych umiejętności, ale też budują pewność siebie, współpracują ze sobą i odnajdują pasje, które mogą towarzyszyć im przez lata. Wsparcie Fundacji ORLEN pozwala na realne zwiększenie dostępności zajęć i daje szansę tym, którzy na co dzień nie mają takich możliwości. Dla wielu młodych uczestników właśnie tu zaczyna się coś więcej niż wakacyjna przygoda — pierwszy krok na drodze do sportowego stylu życia.