Motocykliści ORLEN TEAMU zakończyli II etap Rajdu Orientu
„Szybki i trudny nawigacyjnie!” – tak wyglądał drugi etap rajdu Orientu, który ukończyli już motocykliści ORLEN TEAM. Marek Dąbrowski awansował w klasyfikacji generalnej na 4 miejsce. Jacek Czachor po drobnych kłopotach z nawigacją zajmuje 5 pozycję. Zwycięzcą dzisiejszego odcinka jest Chilijczyk Carlo De Gavardo wyprzedzając nieznacznie Davida Casteu i Cyrila Despres, który miał dzisiaj awarię motocykla i przez większą część odcinka zmagał się z niedziałającym Roadbookiem.
JACEK CZACHOR: Na dzisiejszym odcinku miałem duże problemy z systemem GPS. Tak jak u innych zawodników, podczas wyjazdu z terenów zabudowanych nie wyłączał się automatycznie radar, który ostrzega nas o ograniczeniu prędkości. Byłem kompletnie zdezorientowany i nie miałem pewności czy mogę już przyśpieszyć. Niestety jeden raz podczas dzisiejszego odcinka zgubiłem drogę wjechałem na jakąś farmę. Tu straciłem kilka minut na demontaż płotu, który uniemożliwiał mi powrót na trasę. Mimo tych problemów jestem zadowolony z przejazdu. nadal jestem drugi w klasie 450 c.c. i wyszedłem na prowadzenie w klasie Mareton, wyprzedzając dzisiaj zawodnika z Luksemburgu Christiana Beneke.
MAREK DĄBROWSKI: Dzisiejszy odcinek był bardzo szybki. Tak jak wczoraj nie było tu żadnych kamieni i dziur co umożliwiło mi bardziej płynną jazdę bez szarpania i nadwerężania motocykla. Co prawda popełniłem kilka błędów nawigacyjnych na początku odcinka ale mój szybszy od Jacka motor o pojemności 660 c.c. pozwolił mi na zniwelowanie strat. Mimo to cały czas pamiętam aby nie jechać zbyt szybko i nie narażać się na żadne kontuzje przed styczniowym Dakarem.
Dzisiejszy etap rajdu, z Ankary do Urgup, zawodnicy ORLEN TEAM pokonali w czasie około 5 godzin. Przy 500 kilometrowej długości odcinka, w tym aż 250 odcinka specjalnego, daje nam średnią ponad 100km/h po kamieniach i piaskach.
Jutrzejszy Trzeci etap rajdu wiedzie z miejscowości Urgup do Sivas i składa się z 300 kilometrowego odcinka specjalnego i dwóch krótkich dojazdówek.