01.01.2006

Hołowczyc coraz bliżej pierwszej dziesiątki

Po raz pierwszy w historii Rajdu Dakar odcinek specjalny rozegrany w Europie liczył ponad 100 kilometrów. Podczas drugiego etapu z Portimao do hiszpańskiej Malagi zawodnicy mieli do pokonania próbę sportową o długości 115 km. OS zlokalizowany na północny wschód od Portimao, w rejonie Algarve w całości przebiegał w Portugalii. Szutrowa, równa jak na rajd terenowy trasa była mniej błotnista niż dzień wcześniej.

W tych warunkach znów świetnie spisał się Krzysztof Hołowczyc, który odnotował jedenasty czas dnia. Reprezentant ORLEN Team pokonał między innymi tak znanych zawodników jak Jean-Louis Schlesser czy Hubert Auriol, którzy maja już na swoim koncie zwycięstwa w Dakarze, a także Robby’ego Gordona, Giniela de Villiers i Freddy’ego Loixa. Bardzo dobra postawa „Hołka” i jego pilota Jean-Marca Fortina sprawiła, że polsko-belgijski duet awansował na trzynaste miejsce w klasyfikacji generalnej rajdu wśród samochodów.

- Sprawnie i szybko, ale bez ryzyka. Taką właśnie taktykę stosowaliśmy na dzisiejszym OS-ie. Nikogo nie wyprzedziliśmy po drodze, ale i nas też nikt nie wyprzedził. Zbliżyliśmy się natomiast do Robbiego Gordona i stąd też mamy lepszy od niego czas. W kurzu i na wąskiej drodze nie było sensu ryzykować niebezpiecznego w tych warunkach manewru wyprzedzania. Dzisiejszy odcinek przypominał mi bardzo OS-y z Rajdu Portugalii sprzed kilku lat. Podobna nawierzchnia i konfiguracja trasy, chociaż tamte próby były zlokalizowane w zupełnie innym regionie. Teraz już tylko skok przez Morze Śródziemne i zacznie się ten właściwy Dakar - powiedział przed wjazdem na prom w Maladze Jean-Marc Fortin.

Podobnie jak w dniu wczorajszym zwycięzcą OS-u został Carloz Sainz z fabrycznego teamu Volkswagena. Hiszpan mający w swojej kolekcji dwa tytuły mistrza świata w rajdach drogowych jest również liderem Dakaru.

Jacek Czachor uzyskał na drugim odcinku 42 czas i Europę opuszcza na 41 miejscu w klasyfikacji łącznej wśród motocyklistów.

- To był szybki i niebezpieczny odcinek. W niektórych miejscach można było po prostu spaść sporo w dół po wypadnięciu z trasy. Nie miałem żadnych przygód, chociaż tylny amortyzator w moim motocyklu jest po prostu za twardy. Cierpi na tym przede wszystkim mój kręgosłup, a motocykl prowadzi się trochę gorzej. Nasi mechanicy, Holger Roth i Zbyszek Radzikowski będą musieli coś zmienić. Cieszę się, że następny etap zostanie rozegrany już w Afryce - powiedział kapitan ORLEN Team.

Marek Dąbrowski pomimo dolegliwości lewej reki pojechał dzisiaj zdecydowanie szybciej, chociaż jeszcze nie na swoim bardzo wysokim poziomie. Drugi z polskich reprezentantów był 143 i awansował aż o 50 pozycji na 162 miejsce.

- Dzisiaj czuję się zdecydowanie lepiej niż wczoraj. Pierwsza część odcinka specjalnego była gliniasta, mokra i śliska. Nie podejmowałem żadnego ryzyka i pojechałem tam spokojnie, aby nie narażać się na upadek. Podobne warunki panowały pod koniec OS-u, ale w jego środkowej części było sucho i tam mogłem znacznie przyspieszyć. Wyprzedziłem wtedy chyba czterdziestu rywali. Kilkakrotnie próbowałem pojechać na 101 procent, ale moja ręka nie toleruje jeszcze takiego obciążenia. W Afryce wystartuję z dalszej pozycji, a to oznacza jazdę w większym kurzu. Mam nadzieje, że pomimo tego uda mi się poprawić moje miejsce w klasyfikacji - powiedział Marek Dąbrowski.

Zwycięzcą próby został Portugalczyk Ruben Faria (drugi na OS-1), ale „złapał” dwanaście karnych minut za spóźnienie na start do pierwszego etapu i zajmuje 29 miejsce w klasyfikacji generalnej. Liderem jest Hiszpan Isidre Esteve, który wyprzedza swojego rodaka Marca Comę i innego z Portugalczyków – Heldera Rodriguesa.

Wszystkich uczestników Dakaru czeka teraz pożegnanie ze Starym Kontynentem i przeprawa przez Morze Śródziemne. Dziś w godzinach wieczornych kolorowa kawalkada motocykli, samochodów i ciężarówek zostanie zaokrętowana na promy i po siedmiu godzinach rejsu znajdzie się rano w Afryce. Już o godzinie 05:30 pierwszy motocyklista wyruszy na trasę trzeciego, liczącego 672 km (w tym 314 km odcinka specjalnego) etapu z Nadaru do Ar Raszidiji.