Kara dla Czachora?
Ósmy etap Dakaru 2006 nie był pomyślny dla Jacka Czachora. Według nieoficjalnych wyników reprezentant ORLEN Team uplasował się na 24 miejscu, co pozwoliło mu awansować na 14 pozycję w klasyfikacji generalnej. Czachorowi nie udało się jednak odnaleźć jednego z 24 punktów przejazdu i najprawdopodobniej otrzyma karę czasową.
- Początek odcinka specjalnego nie sprawił mi żadnych problemów. Jechało mi się bardzo dobrze. Szybko jednak ta dobra passa się skończyła. Po pierwszym tankowaniu miałem kłopoty ze znalezieniem jednego z punktów przejazdu. Przebijałem się przez wydmy, a GPS nie chciał poinformować, że dobrze trafiłem. Podobne problemy miało kilku zawodników. Wspólnymi siłami udało się ten punkt odnaleźć. Niestety nie udało mi się znaleźć punktu przejazdu numer 19 z 24 jakie mieliśmy na dzisiejszym odcinku specjalnym. Nadrobiłem około 46 kilometrów i nic z tego nie wyszło. I znów nie byłem osamotniony w tych problemach. Szukaliśmy w kilku punktu wyznaczanego przez sygnał z satelity, o znalezieniu którego informuje GPS. W końcu podjęliśmy decyzję o jechaniu do CP 2, gdzie znajdował się drugi punkt tankowania. Nadrabiając wcześniej sporo kilometrów ryzykowaliśmy, że zabraknie nam paliwa. I w tym przypadku nie wszystko poszło łatwo. Minęliśmy pustynną "stację benzynową", ale błąd dostrzegliśmy na szczęście po ośmiu kilometrach. Od tubylca, który nie wiadomo skąd znalazł się w tym miejscu dowiedzieliśmy się, gdzie powinniśmy pojechać. Nie zabrakło przy tym elementów humorystycznych. Porozumienie się z mieszkańcem Sahary nie było łatwe. Wiedzieliśmy z książki drogowej, że punkt tankowania znajduje się w oazie, przy studni. Zeskoczyłem z motocykla, wykopałem szybko mały dołek i nalałem do niego trochę wody. I taki przekaz okazał się zrozumiały dla naszego rozmówcy. Z motocyklem nie miałem dzisiaj większych problemów. Urwał mi się GPS i mocowanie fotela, ale w tych warunkach to nic nadzwyczajnego. Przetarł się też niestety przewód od systemu Sentinel, który kontroluje czy nie przekraczamy prędkości. Gdy tak się dzieje to słychać alarm dźwiękowy. Nic nie słyszałem i dopiero później zorientowałem się, że przekroczyłem kilkakrotnie prędkość. Nie otrzymam z tego tytułu żadnej kary, ale niestety pojawi się chyba taka za nie odnalezienie dziewiętnastego punktu przejazdu - opowiadał swoje przygody zmartwiony Jacek Czachor, którego motocykl nosi numer "19".
Dzisiejszy etap prowadził z Ataru do stolicy Mauretanii - Nawakszut (miasto wiatru) i liczył 568 kilometrów, w tym 508 kilometrów odcinka specjalnego. Była to druga pod względem długości próba sportowa w tegorocznym Dakarze. Na ósmym etapie zawodnicy przekroczyli półmetek rajdu. Najdłuższy OS (599 kilometrów) zostanie rozegrany w poniedziałek, 9 stycznia. W niedzielę w Nawakszut dzień przerwy i zasłużonego odpoczynku dla motocyklistów, kierowców oraz mechaników.