28.04.2008

Hołowczyc w Tunezji jak Mc Gyver

To miał być kolejny udany etap w Rajdzie Tunezji dla ORLEN Team. Został nazwany przez organizatorów „The mixed one” ponieważ łączył w sobie różne rodzaje nawierzchni, a na trasie po raz pierwszy pojawiły się wydmy. Właśnie tutaj bardziej doświadczeni zawodnicy mieli powiększać swoją przewagę nad resztą stawki. Niestety walka na odcinku z Al Qaryat do Idri w Libii (459 km) okazała się pechowa dla naszej załogi.

Krzysztof Hołowczyc relacjonuje z Libii: „Mieliśmy dziś nieprawdopodobnego pecha. Gdzieś około 200. Kilometra, w momencie, gdy wyprzedzał nas Dominique Housieaux na swoim buggy Schlesser Original, spod jego kół spadł na nasz samochód prawdziwy grad kamieni. Wybiły one nam szybę, uszkodziły zderzak, ale co najgorsze podziurawiły też chłodnicę. Nic tylko usiąść i płakać. Natychmiast rzuciliśmy się do naprawy, ale na środku pustyni to bardzo trudna sprawa. Mieliśmy na szczęście na wyposażeniu naszego Nissana jakieś podstawowe narzędzia, klej szybkoschnący, opaski, taśmy klejące, itp. Nie wiem jakim cudem udało mi się jakoś połatać i w miarę uszczelnić chłodnicę. Do mety jechaliśmy już powoli na resztkach zapasów wody, uzupełniając co chwilę przeciekającą chłodnicę. Straciliśmy prawie godzinę, właśnie do Housieaux, który okazał się zwycięzcą dzisiejszego etapu. Taki pech, ale zarazem szczęście, że udało się nam naprawić usterki, bo niewiele brakowało, żebyśmy w tak przypadkowy sposób odpadli z rajdu. Po raz kolejny przekonaliśmy się jak ważne w rajdach terenowych jest być dobrym mechanikiem, a w zasadzie rzec można McGyver’em. Dzisiejsza trasa była bardzo szybka, ale przy tym bardzo dziurawa, co faworyzowało samochody typu buggy, co zresztą widać w wynikach. Mój największy rywal Christian Lavieille też miał kłopoty, zakopał się i stracił 44 minuty. Po dzisiejszym etapie klasyfikacja wywróciła się więc do góry nogami. Spadliśmy chyba na szóste miejsce w generalce. Na szczęście przed nami jeszcze pięć długich etapów, więc postaramy się odrobić straty z dzisiejszego dnia”.

Na czoło klasyfikacji generalnej przesunął się Orlando Terranova w BMW, drugie miejsce zajmuje ze stratą 3,48 min Dominique Housieaux, a trzeci jest Eric Vigouroux (+8,35 min).

Wyniki:

Al Quaryat – Idri 623 km – OS 459 km
 

1.   Dominic Housieaux/Jean Michel Polato     Schlesser     4:05:50    
2. Orlando Terranova/Lee Palmer  BMW X3 CC +5.0
3. Eric Vigouroux/Alexandre Vinocq  Chevrolet  +14.06
4. Bernard Errandonea/ Jean Pierre Garcin  SMG +27.23
5. Christian Lavieille/Francois Borsotto   Proto Dessoude N05 +38.53


Do tej pory organizatorzy nie podali oficjalnej informacji na którym miejscu ostatecznie sklasyfikowana została załoga ORLEN Team.

Więcej informacji oraz zdjęcia na www.orlenteam.pl