Przyszłość Europy - wizja, równowaga, współzależność
Nie konkurencja i siłowe narzucanie swoich wizji ale poszukiwanie współpracy i budowania wzajemnych powiązań, które przeważą nad interesami narodowymi, powinny być wskazaniem do budowania przewag cywilizacyjnych. Takimi wnioskami zakończyła się burzliwa dyskusja podczas panelu PKN ORLEN: Co stanowi o przewadze cywilizacyjnej w XXI wieku? Technologia? Kultura? Obronność? Konkurencyjność gospodarki? Surowce? Wizja? Emocje?
– Pytanie o przewagę cywilizacyjną to tak naprawdę pytanie o diagnozę współczesnego świata. Obecnie obserwujemy silny trend, nieznany dotąd w historii cywilizacji, wskazujący, że to przede wszystkim ludzkie emocje decydują o sile i pozycji, zarówno w ujęciu państwowym, jak i globalnym. Oczywiście nadal liczą się twarda wiedza, odpowiedzialność, dobrze skonstruowane organizacje, ale – jeśli już to wszystko mamy – decydujące jest czy potrafimy wzbudzić takie emocje, które sprawią, że ludzie będą się utożsamiać z jakimś projektem. Z drugiej strony w przypadku biznesu dyskusja o przewagach konkurencyjnych ma bardzo konkretny wymiar – albo się zarabia albo bilans jest po kreską. To jest fundament i z tego punktu widzenia niezbędne są w organizacji mechanizmy służące efektywności zapewniającej rozwój przy utrzymywaniu kosztów na odpowiednim poziomie. Jakkolwiek niepopularne by to nie było, podstawą konkurencyjności jest i pozostanie wynik finansowy – mówi Jacek Krawiec, Prezes Zarządu PKN ORLEN odnosząc się do tematyki panelu.
Różnorodność spojrzeń na tematykę debaty moderowanej przez Tomasza Lisa, gwarantował dobór reprezentujących bardzo odległe dziedziny panelistów. Wśród uczestników dyskusji znaleźli się filozof i politolog, Prezydent Independence Movement/CivWorld, prof. Benjamin R. Barber, wybitny kompozytor i laureat Oscara, Jan A.P. Kaczmarek, Poseł do Europarlamentu odpowiedzialny za dialog międzywyznaniowy i międzykulturowy, Jan Olbrycht, historyk na Uniwersytecie Pantheon-Sorbonne, prof. Pascal Ory oraz członek Rady Gospodarczej przy Premierze RP, główny doradca ekonomiczny PwC, prof. Witold Orłowski.
Diagnozując kondycję świata, paneliści zwracali uwagę na fakt, że mamy dziś do czynienia z chaosem i tak wysokim stopniem skomplikowania, że nie pozwala to ekspertom na tworzenie sprawdzalnych prognoz. Drastyczny wzrost dostępu do informacji spowodował, że z jednej strony zwiększyły się oczekiwania ludzkości odnośnie poziomu życia, jakości edukacji, ochrony zdrowia, z drugiej zaś zburzony został dotychczasowy hierarchiczny porządek. W efekcie mamy do czynienia z formowaniem się nowego światowego ładu, temu procesowi jednak, co można było obserwować we wcześniejszych krytycznych momentach historii, towarzyszą niepokoje oraz chaos. Wyzwaniem dla świata, jak nigdy wcześniej, jest więc znalezienie sposobu na bardziej równomierną dystrybucję dóbr, ponieważ obecny system w skali globalnej generuje zbyt duże napięcia.
– Powinniśmy dążyć do modelu cywilizacji zrównoważonej, a konkurencyjność nie sprzyja takiej koncepcji. Stara definicja konkurencji nie sprawdza się. Globalne wzorce migracyjne zależne są teraz od gospodarki, dostępności pracy, a nie prawideł wynikających z historii. Funkcjonują dziś jednocześnie XVII-wieczne rozwiązania, a jednocześnie supernowoczesne technologie. Jeśli to ma razem zadziałać to raczej potrzebna jest nam współpraca niż konkurencja. Moja rekomendacja metody współpracy to model starożytnych miast. Tam znajdziemy wzorce, tam się urodziła cywilizacja, demokracja-ta oryginalna, prawdziwa, społeczność człowieka i należałoby się do tego cofnąć. Ponad 70% zaufania kierowane jest do władz samorządowych ze względu na poczucie bliskości z ludźmi „z sąsiedztwa”. Ważne jest dążenie do równowagi. Rozwiązanie to dać społecznościom lokalnym działających inaczej niż państwowe mandat i zasoby- powołać parlament burmistrzów – rekomendował prof. Benjamin R. Barber.
Nieco inne zdanie zaprezentował Witold Orłowski – Nie przestajemy konkurować w tradycyjnym znaczeniu. Przykładem może być polityka klimatyczna Unii Europejskiej- z jednej strony wszystkie kraje członkowskie zgadzają się z faktem, że należy podejmować zdecydowane działania na rzecz ochrony środowiska ale już szczegóły planów czy deklaracji są wynikiem interesów poszczególnych krajów. Konkurowanie jest w naturze ludzkiej. Rozumiemy, że trzeba współpracować ale nie potrafimy przestać współzawodniczyć. Jednocześnie ryzyko, że jeden z krajów zdobędzie pozycję pozwalająca narzuć wszystkim innym swoja wizję jest coraz mniej prawdopodobne. Trzeba odstawić pogląd tradycyjnych zasad walki, a raczej sobie nie przeszkadzać. Potrzebna inna definicja zwycięstwa bowiem dzisiaj zwycięzcą jest ten kto nie traci.
Swoją diagnozę współczesnych relacji i wyścigu cywilizacyjnego przedstawił przedstawiciel świata kultury Jan A.P Kaczmarek – Żyjemy w z pozoru bliskich rzeczywistościach, a jednak nasza świadomość jest mocno podzielona. Amerykański sposób myślenia nie ma nic wspólnego z europejskim. Film z Hollywood zwykle aspiruje do happy endu. Europejska świadomość widoczna w filmie pcha nas nieco inną ścieżką, zaczyna się problematycznie a potem jest tylko gorzej. Kultura to cześć narracji, z którą wielu się identyfikuje i chce naśladować, dlatego sztuka opowiadania historii warta jest szacunku. Pozwala bowiem propagować pewien styl życia, przestrzeń, rozmach. Wiodące koncepcje budują struktury o niezwykłej sile przetrwania. Ci którzy mają dobrze opowiedzianą historię mają rację. Niestety demokratyczne społeczeństwa nie są już tak istotne, stanowią raczej przedmiot wielkiej gry światowych instytucji i banków takich jak Goldman Sachs. Wprawdzie kolizja sił rządzących światem- „światła i ciemności” – istniała od zawsze ale dzisiaj jest dodatkowo niezrozumiała bo zamazana chaosem mediów prezentujących uproszczoną wizję świata, angażujących emocjonalnie i skłaniających nas często do walki o fałszywe idee. Nie wierzę w ewolucyjną transformację świadomości – katastrofa to jedyna droga do rozwoju cywilizacji. Mam nadzieję, że będzie bezbolesna- po prostu zwiodą systemy elektroniczne i nie będzie można walczyć na żadnym polu.
W obliczu zmieniającego się układu sił na świecie, paneliści rozmawiali również o znaczeniu kultury zachodniej. Byli zgodni, że choć osłabiona kryzysem, jest ona na tyle uniwersalna, iż będzie nadal, choć w różnym stopniu, umacniała zachodni model społeczny i gospodarczy.
O szansach na przetrwanie kultury zachodu zapewniał eurodeputowany Jan Olbrycht – Nie jestem pesymistyczny w kwestii przyszłości wspólnoty europejskiej - w wielu przypadkach koncentrujemy się na kwestiach technicznych, a wokół toczy się wielka walka i nastrój rozmowy w UE się zmienia. W odpowiedzi na pytanie czy ojcowie Europy mieli rację, a my jesteśmy w stanie obronić ten model demokracji jest tylko jedna odpowiedź - musimy. Nasz model zmienia się pod wpływem warunków zewnętrznych, a my musimy sobie zdefiniować w jakiej konkurencji Europa bierze dziś udział. W świecie mamy do czynienia z różnymi wizjami narodowymi, kulturowymi, religijnymi, regionalnymi, których dążenia zaczynają być sprzeczne wręcz kolizyjne. Czy da się pogodzić rozpisany na pokolenia Dżihad, kwestie praw człowieka w Chinach czy imperializm rosyjski gdzie demokracja nigdy się nie przyjęła i zachodni model myślenia ? Każdy jest najlepszą wizją dla jej twórców i wyznawców. Nie jest najważniejsze narzucanie innym swoich determinantów, ważniejsze by wszystkie szanowały fundamentalne wartości, które byłyby podstawa porozumienia.
– Twierdzenia o zmierzchu zachodu są przedwczesne. Ponad 90% wynalazków powstaje w tej kulturze. Oczywiście myśląc o różnych cywilizacja idealnym rozwiązaniem byłaby równowaga i współpraca ale technologia powstaje z wolności mentalnej i gospodarczej, którą zapewnia jak dotąd kultura zachodu – powiedział prof. Orłowski.
– Nasza cywilizacja nie ma szansy jeśli gdy nie skupimy się na etyce biznesu, powrocie do cnót zawodowych i obywatelskich. A to oznacza zorganizowaną, konsekwentną edukację by odbudować poczucie wspólnoty, wspólnej przyszłości – stwierdził Jan A.P Kaczmarek.
Tradycyjnie wnioski z debaty zostały podsumowane w postaci rekomendacji, które zostaną rozpowszechnione w środowiskach europejskich decydentów. Oto treść rekomendacji wygłoszonych w nawiązaniu do panelu PKN ORLEN podczas gali zamykającej EFNI 2014:
– Już czwarty raz przedstawiamy gościom EFNI rekomendacje po panelu współtworzonym przez ORLEN. Od samego początku było oczywiste, że choć Forum ma w tytule „europejskie”, tak naprawdę musimy dyskutować szerzej, a Europę musimy definiować nie tylko w kontekście procesów integracji UE. Tegoroczny panel o przewagach cywilizacyjnych w XXI wieku pokazał bardzo wyraźnie, że stawką, o której rozmawiamy w 2 dekadzie XXI wieku, nie jest sama Unia. Stawką jest model cywilizacji, w którym będą żyły następne pokolenia.
Bardzo trudno jest sformułować rekomendacje przy tak zakrojonym zadaniu. Z drugiej jednak strony właśnie taka dyskusja usprawiedliwia sięgnięcie do kwestii podstawowych, rudymentarnych. Zasad bez których Europa byłaby tylko jednym z kontynentów. Oto nasze rekomendacje:
- Dominujący do tej pory model cywilizacji konkurujących z sobą należy zastąpić modelem cywilizacji respektujących swoją odrębność i współpracujących. Należy porzucić dotychczasową koncepcję zwycięstwa kosztem innych na rzecz modelu współistnienia.
- Porozumienie jest konieczne, aby stawić czoła najważniejszym globalnym wyzwaniom – zmianie klimatu, pandemiom, religijnym ekstremizmom. W wypracowywaniu kultury współpracy większą rolę powinny odgrywać lokalne społeczności, również odległe geograficznie i cywilizacyjnie, które mimo różnic mają wspólne wyzwania i tożsame cele.
- Liberalna demokracja nie może i nie jest w stanie narzucić swojej woli innym kręgom kulturowym - "kolonializm wartości" to ślepa uliczka. Kultura zachodu może i powinna jednak wzmocnić swoją narrację opierając się m.in. na narzędziach świata kultury. Nie oddawajmy walkowerem sfery wartości ekstremistom i fundamentalistom!
- Kluczowym zadaniem dla Europy jest „ więcej Europy ‘’ - czyli dalsze pogłębienie integracji, tak by narodowe interesy nie osiągnęły przewagi nad poczuciem wspólnotowości. Potrzeba zacieśnionej współpracy m.in. w wymiarze energetycznym - Unia Energetyczna to tylko jeden z przykładów gdzie wzajemne powiązania cementują Unię i podwyższają jej bezpieczeństwo.
- Przestańmy udawać, że można zbudować lepszą przyszłość w oderwaniu od dyskusji o wartościach. Ludzie to nie tylko konsumenci, a homo economicus to tylko jeden wymiar człowieka, w dodatku coraz mniej ważny wraz z globalnym wzrostem zamożności. Debata publiczna poszerzona o pytania o to, co jest słuszne czy sprawiedliwe, będzie nieco trudniejsza niż ograniczona do pytań o wzrost PKB, ale bez niej przegramy batalię o emocje młodego pokolenia.